niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 3 "Projekt"



Czekaliśmy na kuzyna Harryego. Spóźniał się już drugom godzinę. Jego kuzyn ma już u mnie minus, siedzę na niewygodnym krzesełku, jestem głodna i telefon mi się rozładował.
-Widzę go!-Zawołał Harry, zaczął skakać i machać rękami. Odetchnęłam z ulgom.
-Nareszcie!-chwyciłam torebkę. Lokowaty gdzieś pobiegł, po chwili przyszedł z dość przystojnym chłopakiem.
-Brad, to mój kuzyn Liam.-przedstawił go. Brad zagonił bruneta do męskiego uścisku. Zaczęli się śmiać, a ja jak ostatni słup,stałam tam.
-A to jest moja siostra Shela!-objął mnie szatyn. Pomachałam nowo przybyłemu.

~*~

-Czym się interesujesz?-zapytałam chłopaka. Zamyślił się.
-Uwielbiam Batmana oraz żółwie...-tym Batmanem to mnie zaskoczył. No sorry, uwielbiam go!
-Lubisz Batmana?!-usiadłam na stole, na przeciwko niego Nasze kolana stykały się.
-Tak...-chyba się zmieszał.
-Shela, zejdź ze mnie...-szepnął zmieszanym głosem. Rozejrzałam się w około, siedziałam okrakiem na nim.
-Umm.... Ok.-zeszłam i usiadłam obok. Brad i Harry zaczęli się śmiać. Czerwony Liam kontynuował oglądanie filmu.
-Jaki to film?-zapytał, gdy wcisnęłam guzik play.
-Do zaliczenia.-zaśmiał się Brad. Oparłam głowę o zagłówek kanapy. Liam popatrzył na mnie. Pokazałam mu język, na co zaśmiał się. Już w połowie filmu śmialiśmy się na całego.

~*~

Wiadereczko! Mój mąż zdradził mnie z moim kochankiem. To niewiarygodne! Udawałam, że płaczę. Brad pocieszał mnie.
-Będziemy musieli znaleźć ci innego męża.-powiedział.
-Dlaczego?-zapytałam. Czkawka... Czkawka... Shela drogie państwo ma czkawkę.
-Było trzeba tyle nie pić!-zaśmiał się Harry, mój były kochanek.
-Ona ma dym po zozolach, więc wiesz....-Bratek śmiał się jak jakiś psychol.
-Hermanie! To była tylko jedna puszka!-krzyknęłam.
-Wiecie.. Może ona pójdzie spać?-zapytał brunet o czekoladowych oczach.
-Taaa... Jeśli ją przywiążesz do tego łóżka to może zaśnie, ale nie obiecuje.-Liam zabrał mnie na ręce. Ponownie pokazałam mu język.
-Co jutro jest za dzień?-zapytałam.
-Poniedziałek... Czyli szkoła.-położył mnie na moim łóżku.
-Dobranoc Liam...-szepnęłam owijając się kocem.
-Dobranoc Shela...-odszepnął, po czym zgasił światło.

~*~



-No mówię ci Bonnie, takie ciacho!-powiedziałam do telefonu, a mianowicie przyjaciółki będącej po drugiej stronie. Wzięłam kilka ubrań [KLIK] , nadal rozmawiając z nią o Liamie.
-A wiesz chociaż do jakiej klasy idzie?-zapytała. Weszłam do łazienki tym samym kończąc połączenie. Nałożyłam na szczoteczkę pastę do zębów, umyłam zęby, wzięłam prysznic i ubrałam się we wcześniej uszykowane ubrania. Zabrałam torbę i szybko zbiegłam na dół. Na kanapie siedziało, a raczej spało trzech chłopaków. Popatrzyłam na zegar 6.57, a prawdopodobnie wszyscy mamy lekcje na ósmą.
-Ej wstawajcie!-krzyknęłam. Przewrócili się na drugi bok. Zwaliłam Brada z fotela. Otworzył zaspane oczęta.
-Shela, czemu mnie nie obudziłaś?!-krzyknął po czym pobiegł na górę, do swojego pokoju. Podeszłam do kuzynów. Zaczęłam klepać Harryego, mruczał coś.
-Wstawaj!-także zrzuciłam go z kanapy.
-Co?!-zapytał zdenerwowany. Wskazałam ręką na zegar. Poderwał się.
-Liam cioto, wstań!-warknął. Ten niezadowolony wstał.
-Czego?-zapytał. Harry zignorował go i wybiegł.
-Liam, idź do domu.-nakazałam.Wyszedł mrucząc pod nosem, że chce  spać. Po chwili zbiegł Brad. Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do szkoły.

~*~

-Mamy nowego ucznia w klasie.-powiedział nauczyciel. Podniosłam głowę, moim oczom ukazał się nieśmiały uśmiech Liama.
-Hej jestem Liam. Przyjechałem z Wolverhampton.-znowu się uśmiechnął.
-Trzeba cię gdzieś posadzić.-westchnął nauczyciel. Popatrzył na klasę potem na dziennik , a potem jeszcze raz na klasę.
-Katie, Kendall pierwsza ławka. Bonnie druga od końca, Zayn do niej. Liam ostatnia, Shela do kolegi.-Nauczyciel dalej wymieniał dalej, dzieląc kolejne dwadzieścia osób.
-Hej!-pomachałam szatynowi, zostawiając książkę i zeszyt na nowej ławce.
-Cześć.-odmachał mi.
-Jak co roku, wszystkie klasy robią projekt, który będzie miał wartość pięć dziesięciu procent waszej oceny. Tak jak zawsze robicie je w parach, które dobiorę ja, czyli tak jak siedzicie.-powiedział zadowolony ze swojej wypowiedzi. Liam popatrzył na mnie i zarumienił się, a ja zaskoczona patrzyłam na nauczyciela.

-------------------------------------------------------------
No to łapcie co tygodniowy rozdział heheszki wiecie c znalazłam w necie?


huehuehuehue to widzimy się za tydzień? PAPAPATKI
Liczę na komcie ♥
#Katie

środa, 26 marca 2014

Pamiętnik #8

Może dzisiaj zrobimy to na poważnie, hmmm...?

Tak, więc może dowiecie się czegoś o mnie? Jeśli nie, to trudno.... Zaczynajmy...

1. Jestem potwornie gruba!
2. Codziennie wieczorem próbuję myśleć pozytywnie, ale to nie wychodzi, jestem po prostu głupia....
3. Bujam się w takim jednym, ale on ma chudsze nogi od moich rąk i zapewne wyśmiewa mnie za wszystko...
4. Moje wszystkie koleżanki tworzą tak zwaną "elitę" przez co czuję się jak słoń w krainie pałeczek do mycia dziurek od długopisu
5. Mam siostrę...
6. Jak już pewnie wiecie mam na imię Kasia, ale jednak wolę Katie
7. Uwielbiam One Direction, Little Mix, 5 second of summer i the vamps,
8. Czasami czuję się jak debil, gdy jestem z obcym w jednym pomieszczeniu,
9. Zakochałam się w serii gier typu The Walking Dead, Beyond, The Last Of Us oraz Left Behind,
10. Już nie długo gimba, ale spoko nie będę gimbusem ;)

To pisałam na foniku, więc nie sprawdziłam ortgrafii :(

Coś typu moje koleżanki..

#Katie


niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 2 "Kuzyn"




Wzruszyłam ramionami, wygrzebałam z jednej siatki żelki i pianki. Pociągnęłam Bonnie za rękę, usiadłyśmy na naszych poprzednich miejscach. Po obu naszych stronach usiedli chłopcy. Zaczęliśmy oglądać film "Wciąż ją kocham". Pod koniec filmu wtulone w siebie z Bonnie płakałyśmy.
-Zamówiłem pizzę.-powiedział Brad wchodząc do salonu.
-Okej.-odpowiedziałam podciągając nosem. Harry popatrzył na nas ze śmiesznym uśmiechem.

~*~

-Gdzie jestem?-zapytała Bonnie. Poczułam lekkie ukłucie w udach. Spojrzałam w tamtą stronę, leżała na nich Bonnie, siedząc lub leżąc na Bradzie. A ja wtulona byłam w Harryego. Zrzuciłam z kolan przyjaciółkę i wygramoliłam się z ramion kędzierzawego. Zrzuciłam z kolan przyjaciółkę i wygramoliłam się z ramion kędzierzawego. Na paluszkach udałam się na górę, do mojego pokoju. Przebrałam się w to co miałam pod ręką [KLIK].

Zeszłam na dół, wszyscy spali. Dlatego ja mądra Shela zaczęłam krzyczeć i wydzierać się. Obudził się Harry. Jest w miarę "nowy" w naszej rodzince, dlatego się obudził. Pomachałam mu. Zaczął się rozglądać i chyba zakumał gdzie jest, bo zrzucił lepiszony z siebie. Wstał i otrzepał się prostując ubrania.

-Hej.-przywitałam się. 

-Cześć.-uśmiechnął się śmiesznie.

~*~

Siedziałyśmy w aucie u Brada, wiózł nas na lekcje botaniki u mamy Bonnie.
-Dzięki Brad!-krzyknęłam, gdy już się wygramoliłam z autka.
-Przyjadę po ciebie o dwudziestej!-odkrzyknął. Bonnie otworzyła drzwi od domu. Byłam u niej dużo razy, strasznie dużo. Miała strasznie ładny, ale nowoczesny dom. Bardzo mi się podobał.
-Dziewczynki jestem w ogrodzie.!-usłyszeliśmy panią King. Poszłyśmy w stronę jej głosu.

~*~




Po kilku godzinach "pracy", a mianowicie dwóch siedziałyśmy z Bonnie w jej pokoju. Na marginesie była godzina osiemnasta. Rozmawiałyśmy o naszym nowym koledze.
-Ładny...-powiedziała przyjaciółka. Zamyśliłam się lekko.
-No, ale i tak, nie jest w moim typie.-
-Tak jak wszyscy!-zaśmiała się.
-Czyli kto?-zapytałam poważnie.
-Tom, Nataniel...-wymieniała śmiejąc się. Uderzyłam ją lekko w ramię, by przestała.
-To nie jest śmieszne!-też zaczęłam się śmiać.
-Nie... Wcale!-spadłyśmy z łóżka trzymając się za brzuch.

~*~

-Jak było?-zapytał mój kochany braciszek, gdy wsiadałam do samochodu.
-Super.-odpowiedziałam.
-Wiedziałaś, że Harry ma kuzyna?-
-Coś tam mówił...-
-To ten kuzyn przyjeżdża do niego.-
-Kolejny Styles?!-zapytałam oburzona.
-Nie ten jest "doszywany".-utworzył nawias z palców.
-Nie...-mruknęłam zdezorientowana.

----------------------------------------------------------------
To wyrobiłam się! liczęna komentarze! ♥
 #Katie

sobota, 22 marca 2014

Pamiętnik #7

Może zacznę to tak, tego pamiętnika numer 7 dedykuję KróliczkowiZayna ♥
Odpowiem na to "pytanie" zadanie właśnie przez ciebie:
-Best Song Ever- 5 Second of Summer ~ She looks so perfect, Little Mix ~ Towers, Dawid Kwiatkowski ~ Mój Świat
-Something Great- załoenież bloga *-*
-Same Mistakes- strasznie dużo gadam, przeklinam (czasami) jak szewc i nie mogę spać :(
-Little Things- szyja i obojczyki, albo oczy... <3
To ok ok odpowiedziałam
mam taki pomysł... Może zrobimy takie coś, ja napiszę rozdział do końca tygodnia, a wy dacie mi swoje twittery oraz ozdobicie najnowszy rozdział komentarzami hmmm? Po myście, a ja odezwę się jeszcze... Tak na połowie to taki organizacyjny diares...

to jeszcze jedno zdjęcie ♥
 
 #Katie


poniedziałek, 17 marca 2014

Pamiętnik #6

zaszliśmy tak daleko, a chłopcy... wolę nie mówić 



TO ZDJĘCIE JEST SŁODKIE!


kurwa <3<3<3




huhuhu.....  widzicie coś dziwnego?




boszzz.... słodkie... <3
*20 lat później*
Jesteś już dorosła. Masz już rodzinę, dobrze płatną pracę, duży dom. Pewnego dnia siedzisz sobie na kanapie oglądając film. Nagle przychodzi twoja córka ze zdjęciem w ręku. Siada obok ciebie i patrzy swoimi brązowymi tęczówkami na ciebie.
- Mamusiu, znalazłam to zdjęcie w twoim gabinecie. Kto to jest? - spojrzałaś na zdjęcie gdzie było ukazane sześć sylwetek. Napłynęły Ci do oczu łzy.
- Kochanie, to jestem ja i moich ukochani idole, One Direction.
- Ale byłaś śliczna mamusiu, a ten chłopak w brązowych najkrótszych włosach jest seksowny. - nagle wchodzi twój mąż z twoją młodszą siostrą na rękach.
- Mama dobrze wie kto jest seksowny - zaśmiał się Liam i usiadł obok ciebie.
- O jezu, powiedziałam że tata jest seksowny! - Liam się zaśmiał i pocałował cię w czoło.
- A reszta chłopców na tym zdjęciu przypominają mi wujka Niall'a, Zayn'a, Harry'ego i Louis'a.
- Bo to są oni, Diano - zaśmiałaś się i pocałowałaś córkę.
- Swoją drogą zaraz tu przyjdą. - powiedział Liam i oddał Ci najmłodszą Ruth.



to pod pretekst Pamiętnika

----------------------------------------------------------------------------------------
to na dzisiaj koniec, papatki i piszcie tytuły ;)
#Katie

piątek, 14 marca 2014

Rozdział 1 "Wieczór filmowy"




Minął tydzień od kąt rodzina Harryego poznawała sąsiadów. Oczywiście opowiedziałam o tym Bonnie. Była moją przyjaciółką od czternastego roku życia, poznaliśmy się w gimnazjum i do dzisiaj się trzymamy razem. Jest czarownicą. Jej rodzina pochodzi z Salem. Twierdzi, że nienawidzi wampirów. Podczas niebezpiecznych przedsięwzięć jest najbardziej zdystansowana i rozsądna. Bonie potrafi przywoływać duszę zmarłych, ale płaci naprawdę wielkim wysiłkiem. 
Brad bardzo polubił Harryego. Zawsze po południu któryś z nich, albo idzie do niego lub do nas. Zdążyłam już poznać szatyna, ale tylko kilka rzeczy na przykład jak nazywają się jego rodzice, kiedy się urodził itd.
Bonnie cały czas mówiła w szkole o tym, że jej mama zaczęła się interesować botaniką i prosi mnie oraz ją, abyśmy jej pomogły przy zdobieniu ogrodu. Skorzystam z tego, więc się zgodziłam. Dlatego też siedziałam ostanie dwa dni przy książkach o roślinach magicznych, powiem jedno nuda, ale można się nauczyć ciekawych rzeczy.
-Shela, mam film na dzisiaj.-pisnęła Bonnie. Popatrzyłam na nią zaskoczona, ale zaraz powróciłam do w miarę normalnego stanu.
-Jaki?-zapytałam opierając się o szafkę. Dostrzegłam w tłumie Brada, pomachałam mu i dalej słuchałam pomysłów Bonnie na dzisiejszy wieczór. Był piątek, czyli cotygodniowa nocowanka u mnie, zawsze oglądałyśmy jakiś film, robiłyśmy maseczki, paznokcie i wiele innych głupot, ale zawsze potem siedziałyśmy do rana gadając o bzdetach.
-Wciąż ją kocham!-krzyknęła. Kilka osób w okół nas popatrzyło na nią. Zaśmiałam się cicho.




Usiadłyśmy wygodnie na sofie otoczone stertą poduszek. Gotowe by oglądać film. Bonnie miała na sobie swoją piżamkę w nosorożce, a ja w słoniki. To tak na marginesie nasze ulubione. Mama była u koleżanki, a Brad, właściwie nie wiem. Dzwonek do drzwi.
-Pewnie nasze jedzonko.-zaśmiała się Bonnie. Wstałam z kanapy, powoli skierowałam się w stronę drzwi.
-Dobry wie...-zaczęłam z wielkim uśmiechem, ale przerwał mi dławiący głos brata.
-Pomóż nam...-stęknął, wkładając mi do rąk dwie siatki z... jedzeniem? Pomogłam jemu i Harryemu zanieść to do kuchni.
-Po co to?-zapytałam.
-Robimy męską noc!-krzyknął Brad. Ciekawska głowa Bonnie wyjrzała zza drzwi.
-Jaka noc?-zapytała.
-No mamy nie ma, więc zrobimy sobie męską noc.-odpowiedział Harry. Zdziwione lustrowałyśmy ich wzrokiem.
-Brad, przecież dzisiaj piątek!-krzyknęła moja przyjaciółka. Bonnie i Brad wymieniali się dziwnymi spojrzeniami.
-Chyba jesteśmy na siebie skazani...-powiedzieliśmy równo z Harrym.

----------------------------------------------------
Kochani to pierwszy rozdział, mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Liczę na komentarze.
I jeśli co to mogłyby być dwa :)
#Katie

wtorek, 11 marca 2014

Prolog




Spojrzałam przez okno, a moim oczom ukazał się piękny i dumny jednorożec. Przybiegł z lasu. Zaraz zza drzew wyłonił się niewysoki mężczyzna, miał zaokrąglony brzuch i rudawą bródkę, a także wielki uśmiech. Pomachał mi, po czym pobiegł za jednorożcem. Zaśmiałam się, mój sąsiad zawsze o tej porze wyprowadza go na spacer. 
Nasza dzielnica była ostro jebnięta, Groow Sreet, dużo się o tym mówi. "Ludzie" mieszkający po tej części Londynu są na swój sposób dziwni, a zarazem wspaniali. Rzadko kto przeprowadzał się na tą ulicę, ale jeśli już ktoś tu przyjechał to nie chciał wyjeżdżać. Domki może były małe, ale las, który się znajdował za nimi był przepiękny. Tylko pięć domków jest zajętych, mały sklepik z miksturkami czyli spożywczak (normalne jedzenie też tam jest) i las odgradzający nas od reszty w miarę magiczno-normalnego świata. Jedyną drogą ucieczki lub wyjazdu stąd jest uliczka wiodąca przez las. Wszyscy tutaj się znali i lubili.
Usłyszałam zatrzymujące się auto. Dzisiaj sobota, więc kto nachodzi nas w dzień wolny. Zbiegłam szybko na dół, mama i Brad wyglądali ukradkiem przez okno kuchenne.
-Co się dzieje?-zapytałam.
-Chyba mamy nowych sąsiadów...-powiedziała moja rodzicielka. Przecisnęłam się między nich, przed domem na przeciwko stały dwa pojazdy, srebrne Audi oraz biała ciężarówka. Z samochodu wysiadł wysoki chłopak, na oko w moim wieku. Rozejrzał się po okolicy. Kąciki jego ust lekko podniosły się do góry. Zaraz za nim stanęli prawdopodobnie jego rodzice. Rozmawiali chwilę ze sobą, po czym starsi skierowali się do domu, a szatyn w stronę naszego domu. Momentalnie odskoczyliśmy od okna. Cichutka melodyjka naszego dzwonka rozniosła się po pomieszczeniu. Podbiegłam do drzwi, lekko je uchyliłam. Stał tam chłopak o rzeźbionych rysach twarzy, szmaragdowych oczach i prawdopodobnie lokami, zaczesanymi do tyłu.
-Hej, jestem nowy w mieście. Nazywam się Harry Styles.-zamarłam.

---------------------------------------------------------------------
Hejka powracam do was z nowym prologiem , kochani myślę, że wam się spodoba! Liczę na komentarze. ;) jeśli chcecie potem dodam bohaterów.
#Katie