niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 8 "Pseudo"



"Dzisiaj rano w jednym z klubów nocnych w Groow Street zaleziono martwego Patrica Sterda..."

~*~

Szybko wstałam, głowa mnie bolała. Wczoraj zapiłam się, na maksa. Brad pojechał do Mercedes, a w domku na przeciwko było cicho. Pamiętam tylko to jak sięgałam po wspólne zdjęcia... Patric był moim byłym chłopakiem, ano dlaczego byłym? Zdradził mnie z jakąś lafiryndą, od tego czasu zaczął chodzić do klubów na dziwki... Smutne, lecz prawdziwe. Wstałam z łóżka, we znaki zaczęły się dawać bóle mięśni i głowy. Nogi zaprowadziły mnie do łazienki. Zielone ściany, jasna kafelkowa podłoga, no i lustro zakrywające pół ściany... Na lustrze czerwony napis KILLER... Tego tu nie było!
-Jak? Dlaczego?-przestraszona upadłam na ziemię, tym samym lustrując resztę pomieszczenia, pod lustrem leżała karteczka, były na niej wycinki z gazet oraz zdjęcia ofiar...

~*~

-Co jest?-zapytałam. Usiadłam na łóżku wpatrując się w osobę stojącą na przeciwko.
-Nic...-szepnął.
-Li... Przecież widzę, że coś się stało...-chłopak siada obok mnie.
-Spodobała mi się dziewczyna...-auć zabolało.
-I ona ma mnie za przyjaciela... Nie wiem  co mam zrobić, dlatego chciałbym byś mi pomogła.-powiedział na jednym wdechu.
-Emm... Ale w czym mam ci pomóc?-zapytałam.
-Chciałbym, jeśli byś się oczywiście zgodziła, zostać moją pseudo dziewczyną?-wydyszał.. W myślach cały czas się śmiałam. Jak ja mam być jego pseudo?
-Tylko, kiedy się dowiem kim jest twoja "wybranka"!-przez chwilę się zastanawiał.
-Daisy z drugiej!-powiedział dziwnie.

~*~


Szliśmy z Bonnie parkiem, niosąc pełno toreb. Wracałyśmy z zakupów.
-Więc on zapytał się mnie czy zostanę jego pseudo...-opowiedziałam jej wczorajszy dzień.
-Ta Daisy z drugiej?-zapytała nie dowierzając. Kiwnęłam głową.
-Widziałaś ją kiedyś?-
-Nie, dlaczego?-Bonnie z lekkim straszkiem wskazała na blondynkę przed nami. [KLIK]
-O bosz...-jęknęła, czy Li zawsze musi wybierać ładniejsze ode mnie?!

------------------------------------------------------------------------
Naprawdę przepraszam, że taki krótki, przez cały tydzień przygotowania do komunii Veronii i nie mogłam się wyrobić, ale
w ciągu ostatnich trzech tygodni myślałam nad napisaniem jeszcze jednego bloga, kilka rozdziałów mam więc... Może się udać, piszcie czy chcielibyście coś z mojej strony...

#Katie

niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 7 "Kobieta ze wstęgą..."



"Policja nie ma żadnych śladów, a każdego tygodnia giną dwie osoby, ofiary nie mają w swoim organizmie ani grama krwi. Stwierdzono, że mordercą  pięciorga osób jest kobieta... Zawsze widziana z krwią na ustach i w czerwonej wstędze owiniętej w okół nadgarstków oraz okolic oczu... Zabójca przez media został nazwany... Kobietą ze wstęgą...."

~*~

-Gdzie idziemy?-zapytałam. Razem z Harrym pojechaliśmy na "przyjacielskie" wyjście.
-Niespodzianka...-powiedział tajemniczo. Prychnęłam niezadowolona. Oparłam głowę o szybę oglądając mijające budynki, ale niedługi także drzewa.
-Jesteśmy!-uśmiechnął się. Chwyciłam klamkę, by otworzyć drzwi. Zamknięte. Harry okrążył samochód, otworzył drzwi.
-Dlaczego one są zamknięte od środka?-zapytałam. Wzruszył tylko ramionami.

~*~

-Łał!-powiedziałam. Znajdowaliśmy się w lesie. Zaczęłam iść za nim do tajemniczego miejsca, w które chciał mnie zabrać. Prawie wywaliłabym się o dziwnie rosnący korzeń.
-Chodź, gapo!-chwycił mnie za rękę, poprzednio śmiejąc się z mojego prawie-upadku. Po dziesięciu minutach drogi z pomiędzy drzew było widać mały domek z drewna.
-Gdy byłem mały przychodziłem tu z siostrą.-spuścił głowę
-Jest to dla mnie bardzo ważne miejsce...-szepnął. Spojrzałam na niego. Był smutny, nawet nie wiem dlaczego. Może stracił tę siostrę, albo...


~Murder~

Uwielbiam tę chwilę, gdy mogę zatopić kły w ofierze... Cała ich krew... Zmierzałam do jednego z klubów nocnych otwartych całą dobę. Nic nie widziałam, posługiwałam się pozostałymi zmysłami... Podeszłam trochę pokracznie do jednego z mężczyzn stojących pod ścianą. Spojrzał na mnie, jego wzrok był tak widzialny nawet przez tę wstęgę. Dalszej akcji chyba nie muszę opowiadać? Zabrałam go do łazienki i po cackałam się z nim. Delikatnie zdjęłam czerwony materiał oplatający moje oczy.
-Co się stało z...?-spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Nie będziesz krzyczeć, będziesz się rozkoszował tym co zaraz zrobię...-powiedziałam namiętnie, a zarazem spokojnie. Przytaknął głową. Powoli zbliżyłam usta do jego szyi, kły już same wyszły spod swojego kamuflażu. Wbiłam delikatnie je w szyję mężczyzny. Po chwili rozkoszując się wspaniałym smakiem krwi, sportowca.

~*~

-Shela!-wrzasnęła Bonnie. Przestraszona spojrzałam na nią.
-Nie skupiasz się.-powiedziała naburmuszonym głosem.
-Przepraszam... Zamyśliłam się.-
-Wiem, że jest ci źle po jego stracie, ale musisz to zrozumieć.-położyła rękę na moim ramieniu.
-Ja nigdy nie myślałam, że to może się stać...-szepnęłam.

------------------------------------------------------------------------
Ale dodany w niedzielę, nie? Liczę na komcię ♥

#Katie

czwartek, 24 kwietnia 2014

Pamiętnik #12 WTF?! SOK POMIDOROWY i mój pokoik

Heloooooooooooooooooooooł! Ja Katie witam was w poście pam Q 12... WTF?! Co????///// niewiem
A więc tak, piszę to by wam  powiedzieć, że zawieszam bloga na czas nie określony...




DOBRA ŻARTOWAŁAM!!hahahahahhahahahahahahahahaha dobra to nie było śmieszne. Wiecie co?
jestem fajna i wy to wiecie... Mój ostatni rozdział, czemu nie ma on komentarzy? dobra na razie mam to gdzieś... Dam dwa zdjęcia i kończę...











jest więcej niż dwa, ale ok...

#Katie

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 6 "Krew"



-"Dzisiejszej nocy po ulicach Londynu biegała dziewczyna, była ubrudzona krwią. Tego samego wieczora zginęła Amber Pitters, prowadzone jest śledztwo w tej sprawie..."-

przeczytał Brad z dzisiejszej gazety. Prawie się zakrztusiłam herbatą.
-To dziewczyna z mojej szkoły! Kto mógłby ją zabić?-Amber była zawsze ułożona, oceny zawsze najlepsze, była takim pedancikiem. Chodziłam z nią do klasy.
-Ciekawe co na to szkoła.-szepnął. Rozbolał mnie brzuch, kurde co jest w tej herbacie? Pobiegłam na górę, do najbliższej łazienki. Nachyliłam się nad muszlą i zwymiotowałam. Zamknęłam oczy, wytarłam glutowatą ciecz z brody.
-Shela, co... to?-zapytał jąkając się. Spojrzałam na rękę, spływała po niej krew.
-Jak?-skierowałam wzrok na muszlę, cała była we krwi, którą zwymiotowałam. Brad był przerażony, na początku chciał jechać do szpitala, ale się rozmyślił.
-Coś się stało? Ktoś cię uderzył? Jesteś w ciąży? Umierasz, a może coś zjadłaś?!-wypytywał. Na każde pytanie reagowałam negatywnie.
-Brad za godzinę mam lekcję...-zaczęłam wywodzić.
-Zostajesz dzisiaj w domu,zaraz zadzwonię do nauczyciela.-
-Ale...-chwyciłam się za brzuch.
-Żadnego ale, tylko chodź.-pociągnął mnie za nadgarstek, do salonu. Usiadłam na kanapie poprzednio zawijając się w kocyk w misie.
-Okej, ja muszę iść do pracy... Załatwię ci niańkę.-spojrzał na telefon. Napisał kilka zdań, poprzesuwał palcem po ekranie.
-Za piętnaście minut powinna przyjść twoja niania. Papa!-pomachał mi i wyszedł.

~*~

Znowu rozbolał mnie brzuch. Szybko pobiegłam na górę by zwrócić prawdopodobnie krew... Usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach. Brad mówił, że ma przyjść ktoś do "niańczenia" mnie.
-Shela?!-usłyszałam znajomy głos. Nie odpowiedziałam, tylko zwróciłam czerwoną ciecz do ubikacji.
-Shela!- znowu krzyk tej osoby. Oparłam się o toaletę. Do łazienki wszedł Li.
-Myślałem, że cię nie znajdę...-powiedział, ale przerwał, bo jego twarz wyrażała przestraszenie. Podszedł  powoli siadając na przeciwko.
-Czy to jest...-zawahał się.
-Tak... Liam, to jest krew.-dopowiedziałam.
-Przejdziemy przez to razem, obiecuję..-szepnął oplatając palcami moją dłoń...

~*~

Tydzień... Minął tydzień od dnia, w którym została zabita Amber Pitters, nie odnaleźli sprawcy, całe Groow Street jest zaniepokojone, cały czas rzygam krwią. Brad umawia się z jakąś Mercedes, nasz ukochany Zayn jednak woli chłopców, bo widziałam go ostatnio z tym sprzedawcą, który sprzedał nam te ładne sukienki. Wszystko się pozmieniało...

~*~



Siedzący obok mnie Harry cicho oglądał telewizję.
-Co oglądasz?-zapytałam.
-Nie wiem.-powiedział.
-Tydzień temu Amber Pitters, została brutalnie zamordowana. Jak się później okazało dziwnym sposobem nie miała w swoim organizmie ani grama krwi. Tak samo jak dwie inne ofiary, znalezione w tym tygodniu Thomas Bit i Ronald Stick. Wszystkie ofiary chodzą do szkoły im. Leopolda II.-
-Z Liamem też chodzicie do ich klasy...-powiedział Hazz.
-Gdzie on jest?-zapytałam. Wskazał kuchnię.
-Rozmawia przez telefon...-

~*~

-Nie obchodzi mnie to! Masz zostawić ją w spokoju, inaczej ja tam przyjdę i gołą ręką wyrwę ci ten twój pieprzony dar!-zdenerwowany Liam mówił do rozmówcy. Przestraszyłam się, nigdy tak nie mówił, nawet wtedy gdy ktoś go denerwował.
-Pamiętaj masz czterdzieści osiem godzin, przyjadę z nią tam, a ty z niej to coś zdejmiesz!- rozłączył się
-Kto to był?-zapytałam. Szatyn odwrócił się, wokół jego oczu były dziwne obwódki, a same jego oczy były mocno żółte.
-Shela... To był stary kolega...-speszył się, co przywróciło jego oczom naturalny kolor.
-To nie brzmiało jakbyś rozmawiał z kolegą.-

--------------------------------------------------------------------
No hejoł, mam nadzieję, że was nie zawiodłam :) Zapraszam do zakładki bohaterowie i Liczę na komcie ♥

#Katie

czwartek, 17 kwietnia 2014

Pamiętnik #11

Heloł, witam u Katie ten Pamiętnik można zaliczyć do dziwnych, no ale trudno. Jak już wiecie (od teraz) uwielbiam malować paznokcie, swoje i innych, to pomalowałam na takie zajebiste Ying i Yang czy jakoś tak i wiecie jaki zajebisty efekt? Jeśli nie wiecie to wam powiem, ZA-JE-BI-STY!!!! Okej a teraz do rzeczy, jestem w drodze na angielski, mam przerwę świąteczną, a jutro jadę do takiego ładnego kuzyna... >-< zazdro bicz! Eemmmm poprzedni pamiętnik był straaaaaaasznie krótki, ale wynagrodzę go tym *-* oj jeeeeeee! Hehehehehe ta wiem jestem dziwna, ale ok co wam chciałam powiedzieć.... Aaa... W wakacje zacznę kręcić z koleżanką coś niby program, dlatego właśnie chciałam się spytać czy macie jakieś nazwy fajne? Jeśli tak to piszcie w komach, a i jeszcze jedno usunęłam weryfikację obrazkową, bo doszłam do wniosku, że nie jesteście robotami XD i to chyba wszystko papatki i do następnego! <3

#Katie

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 5 "Impreza"



-Te balony trochę wyżej, muszą się zmieścić jeszcze niebieskie.-nakazałam. Harry wszedł na wyższy szczebelek drabiny przyczepiając kolorowe balony do drzewa. Podałam mu następne w kolorze błękitu. Teraz skończone. Ogółem to Harry pomagał mi zawiesić je, bo Li pojechał po lampki i lampiony. Bonnie zaprasza gości i załatwia DJ, a Harry miał "gotować". Ja razem z Liamem zajęliśmy się dekoracjami. Teraz mamy na razie porozwieszane balony oraz stół DJ'a, trzeba tylko ustawić stoły na przystawki, a na płocie lampki i lampioniki.

~*~

Głupi lokers źle zawiesił balony, miało być niekolorystycznie, a on właśnie tak powiesił. Weszłam na drabinę, by je przewiesić, ale moja koordynacja jest na poziomie zero.
-Wróciłem!-krzyknął Liam wchodząc na taras. Dziwnie odwróciłam głowę i poleciałam do tyłu.
-Fuuuuuuuuuuuuuck!-na szczęście złapał mnie Harry .
-Uważaj!-powiedział z... troską. Popatrzyłam na niego, a dokładnie w jego oczy.
-Emm... Tak, dzięki.-podniosłam się, czytaj wypełzłam z jego ramion.
-Mam te lampki...-powiedział zmieszany Liam.
-To dobrze.-uśmiechnęłam się poprawiając włosy. Harry w tym czasie pobiegł do kuchni.
-Pokaż co tam masz.-wyjął z siatek po kolei różę, lampki świąteczne i lampiony.
-Łał.-wzięłam do ręki kolorowe lampiony w kształcie misiów Haribo.
-Shela... Bo wiesz..-za jąkał się. Spojrzałam na niego, rumienił się.
-To dla ciebie...-wręczył mi różę.

~*~

Wszystko gotowe! Wygląda to jak impreza dla gimbusów. Wiem to dziwne, ale jemu się spodoba. Podbiegła do mnie Bonnie.
-Mamy wszystkich gości zaproszonych na dzisiejszy wieczór, o dwudziestej pierwszej, a DJ przyjdzie o dwudziestej.-powiedziała.
-Jeśli mogę spytać, to kto jest DJ'em?-zapytał Li. Bonnie spojrzała na niego wzrokiem zachwycenia.
-Niall Horan, najlepszy DJ w Londynie!-wypiszczała.
~*~




Brad przyszedł z pracy o dwudziestej, był szczęśliwy. Mówił, że poznał dziewczynę. Ignorowaliśmy fakt, że wspomina o swoich urodzinach. Czego się nie robi dla rodzeństwa? Dzwonek do drzwi, poszedł Harry. Pobiegłyśmy z Bonnie do mojego pokoju. Założyłyśmy sukienki. Bonnie [KLIK] i ja [KLIK]. Zbiegłyśmy na dół. Osłupiały Brad myślał co się dzieje. Wręczyłam mu prezent (gitarę). Cieszył się jak dziecko.

~*~

Goście są, DJ Horan zapodaje, Brad jest zadowolony i wszystko jest okej. Bonnie mówiła, że jest tu co najmniej trzydzieści osób. Opierałam się o ścianę domu pijąc soczek, kiedy podszedł do mnie jakiś facio. Nie znałam gościa.
-Może chcesz zatańczyć?-zapytał. Pokiwałam przecząco głową. Zbliżył się.
-Na pewno?-zapytał ponownie, śmierdziało mu z buzi. Chciałabym teraz zwymiotować.
-Na pewno...-Dotknął mojego uda. Strzepnęłam jego dłoń.
-Będzie fajnie.-szepnął. Przeszły mnie ciarki.
-Spadaj!-odepchnęłam go.
-Zły ruch, skarbie.-zdziwiłam się, ale nadal nie zmieniłam mojego wściekłego wyrazu twarzy. Wstał.
-Ciekawe, jak sobie poradzisz ze swoją nową przyjaciółką? Pragnącym krwi zabójca? Wtedy zobaczymy jak będziesz się zachowywać...-i zniknął.

-----------------------------------------------------------------------
Tak wiem, nie czepiajcie się, ale okejka. Jak może zauważyliście zmieniłam trochę opis i jest fajniejszy, bardziej opisujący mnie. huehuehuehuehue do następniaka ;)
#Katie

wtorek, 8 kwietnia 2014

Pamiętnik #10

Elo, elo kropka zero, heloł u Katie. Tak więc zaczynając jaram się tą muzą, którą dodałam huehuehuehuehuehue odzyskałam telefon i jest fajnie, ale nie wiem co tu napisać, więc powrzucam kilka zdjęć!!!













#Katie

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 4 "Gitara i sukienki"



-Możemy go zrobić u ciebie?-zapytał. Przytaknęłam, nadal zszokowana mierząc wzrokiem nauczyciela. Popatrzyłam na rumieniącego się szatyna. Szczerze, to ja mu współczuję, że ze mną robi... Ale mamy do siebie blisko, jakiś plus.
-Shela!-wrzasnęła szeptem Bonnie.
-Co?-odszepnęłam.
-Ja nie chcę!-nadal szeptała, a ja zmierzyłam wzrokiem jej partnera. To Zayn? Odwrócił się.
-Wow Shela, piękniejesz za każdym razem gdy ciebie widzę-zaśmiał się. Pokazałam mu po prosu środkowy palec. Popatrzył na Bonnie, uśmiechnął się zawadiacko. Zmrużyłam oczy.

~*~

-Jak to?-zapytałam Bonnie, szłyśmy do domu.
-Tak, on jest ciachem, ale tego się nie spodziewałam.-powiedziała. Byłyśmy zaskoczone tym co przed chwilą. Zayn i jakiś chłopak, stali pod drzewami w parku i całowali się. Tego było za wiele, jak na moją psychikę. Byłyśmy już pod domem Bonnie. Miałam po drodze, więc zawsze odprowadzałam ją, a ona czekała na mnie i szłyśmy do szkoły.
-Zobaczy się później, dzisiaj do mnie przychodzi.-powiedziała.
-Okej, to papaki!-pomachałam jej.
-Paps!-odmachała mi.

~*~

"Zajrzał do jej pamiętnika, czytając poszczególne słowa. 'Chciałabym skończyć z tym świństwem!' 
Był zaskoczony tym co tam znalazł, całe życie, wszystko to co ona myśli, dosłownie wszys..."

Napisałam w zeszycie, chciałabym kiedyś wydać jakąś książkę o problemach pewnej dziewczyny, ale tylko mogę o tym marzyć... Zadzwonił dzwonek do drzwi, po chwili tuptanie po schodach, głośne śmiechy, znowu tupanie i pukanie do drzwi. Wstałam, poprzednio chowając zeszyt pod poduszkę, odtworzyłam drzwi. Stał za nimi Brad.
-Idziesz z nami na basen?-zapytał.
-Z nami?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Ze mną i chłopakami.-
-Okej.-uśmiechnęłam się. Wzięłam z szafy swój ulubiony strój kąpielowy [KLIK] i ubrałam go. Otworzyłam drzwi prowadzące na taras. W basenie bawiło się trzech chłopaków.
-Hejka!-przywitałam się, wszyscy się odwrócili, chyba pójdę po coś do picia....
-Hej, grubasku!-odkrzyknął Bratek. Spojrzałam na niego spode łba.

~*~



-To jak, którą mam przymierzyć?-zapytałam.
-Te dwie!-pisnęła Bonnie, podając mi landrynkową i granatową sukienkę. Chwyciłam obie, kierując się do przebieralni. Przymierzyłam najpierw landrynkową. [KLIK]
-I jak?-zapytałam, kręcąc się w kółko.
-Ta sukienka nie pasuje ci do rysów twarzy.-odparł jakiś męski głos. Popatrzyłam na niego. Był całkiem przystojnym szatynem o błękitnych oczach.
-Przymierz tę drugą!-nakazała Bonnie. Poszłam z powrotem do przebierani i przymierzyłam granatową [KLIK] , rzeczywiście bardziej pasowała do mnie.
-A teraz?-zapytałam.
-Ładniej.-odparł chłopak. Z powrotem weszłam do przebieralni, ale tym razem ubrałam się już w moje ubrania. Wzięłam obie sukienki i wyszłam. Kupiłam granatową.

~*~

-Tą proszę.-uśmiechnęłam się do sprzedawczyni. Podała mi masywną gitarę [KLIK], dałam jej pieniądze, podziękowałam i wyszłam. Zbliżały się urodziny Brada. Razem z Bonnie i chłopakami mamy pomysł by urządzić imprezę w ogrodzie, ale trzeba czymś zająć Bratka. Coś się wymyśli, więc na razie tylko myślimy jak będzie wszystko przebiegać.

----------------------------------------------------------------------------------------
No to jak? Podobają wam się KLIKADŁA na blogu? Wiem, że te gwiazdki wypierdzielają nas w zupełnie inną akcję, ale to będzie potrzebne w innych postach. Mam jeszcze jedną prośbę, czy moglibyście komentować także Pamiętniki, bo nie wiem czy ktoś w ogóle je czyta.

#Katie

wtorek, 1 kwietnia 2014

Pamiętnik #9

To też diares organizacyjny, bo nie wiem czy mam pisać tak jak teraz, czy dodawać więcej gifów, inaczej coś robić. Rozdziały będę nadal dodawać co weekend, a pamiętnik jakoś w dni "robocze". huehuehuehuehuehuehuehuehuehuehuehhhueheuheu

emmmm..... głównie to chciałam napisać tylko to, ale może coś jeszcze dodam. Tutaj!

Chciałabym jeszcze tak jakoś co 5 rozdziałów dodać dwie, albo jedną gwiazdkę.... huhhu

chażrza ♥

ojejku ♥♥♥


#Katie

niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 3 "Projekt"



Czekaliśmy na kuzyna Harryego. Spóźniał się już drugom godzinę. Jego kuzyn ma już u mnie minus, siedzę na niewygodnym krzesełku, jestem głodna i telefon mi się rozładował.
-Widzę go!-Zawołał Harry, zaczął skakać i machać rękami. Odetchnęłam z ulgom.
-Nareszcie!-chwyciłam torebkę. Lokowaty gdzieś pobiegł, po chwili przyszedł z dość przystojnym chłopakiem.
-Brad, to mój kuzyn Liam.-przedstawił go. Brad zagonił bruneta do męskiego uścisku. Zaczęli się śmiać, a ja jak ostatni słup,stałam tam.
-A to jest moja siostra Shela!-objął mnie szatyn. Pomachałam nowo przybyłemu.

~*~

-Czym się interesujesz?-zapytałam chłopaka. Zamyślił się.
-Uwielbiam Batmana oraz żółwie...-tym Batmanem to mnie zaskoczył. No sorry, uwielbiam go!
-Lubisz Batmana?!-usiadłam na stole, na przeciwko niego Nasze kolana stykały się.
-Tak...-chyba się zmieszał.
-Shela, zejdź ze mnie...-szepnął zmieszanym głosem. Rozejrzałam się w około, siedziałam okrakiem na nim.
-Umm.... Ok.-zeszłam i usiadłam obok. Brad i Harry zaczęli się śmiać. Czerwony Liam kontynuował oglądanie filmu.
-Jaki to film?-zapytał, gdy wcisnęłam guzik play.
-Do zaliczenia.-zaśmiał się Brad. Oparłam głowę o zagłówek kanapy. Liam popatrzył na mnie. Pokazałam mu język, na co zaśmiał się. Już w połowie filmu śmialiśmy się na całego.

~*~

Wiadereczko! Mój mąż zdradził mnie z moim kochankiem. To niewiarygodne! Udawałam, że płaczę. Brad pocieszał mnie.
-Będziemy musieli znaleźć ci innego męża.-powiedział.
-Dlaczego?-zapytałam. Czkawka... Czkawka... Shela drogie państwo ma czkawkę.
-Było trzeba tyle nie pić!-zaśmiał się Harry, mój były kochanek.
-Ona ma dym po zozolach, więc wiesz....-Bratek śmiał się jak jakiś psychol.
-Hermanie! To była tylko jedna puszka!-krzyknęłam.
-Wiecie.. Może ona pójdzie spać?-zapytał brunet o czekoladowych oczach.
-Taaa... Jeśli ją przywiążesz do tego łóżka to może zaśnie, ale nie obiecuje.-Liam zabrał mnie na ręce. Ponownie pokazałam mu język.
-Co jutro jest za dzień?-zapytałam.
-Poniedziałek... Czyli szkoła.-położył mnie na moim łóżku.
-Dobranoc Liam...-szepnęłam owijając się kocem.
-Dobranoc Shela...-odszepnął, po czym zgasił światło.

~*~



-No mówię ci Bonnie, takie ciacho!-powiedziałam do telefonu, a mianowicie przyjaciółki będącej po drugiej stronie. Wzięłam kilka ubrań [KLIK] , nadal rozmawiając z nią o Liamie.
-A wiesz chociaż do jakiej klasy idzie?-zapytała. Weszłam do łazienki tym samym kończąc połączenie. Nałożyłam na szczoteczkę pastę do zębów, umyłam zęby, wzięłam prysznic i ubrałam się we wcześniej uszykowane ubrania. Zabrałam torbę i szybko zbiegłam na dół. Na kanapie siedziało, a raczej spało trzech chłopaków. Popatrzyłam na zegar 6.57, a prawdopodobnie wszyscy mamy lekcje na ósmą.
-Ej wstawajcie!-krzyknęłam. Przewrócili się na drugi bok. Zwaliłam Brada z fotela. Otworzył zaspane oczęta.
-Shela, czemu mnie nie obudziłaś?!-krzyknął po czym pobiegł na górę, do swojego pokoju. Podeszłam do kuzynów. Zaczęłam klepać Harryego, mruczał coś.
-Wstawaj!-także zrzuciłam go z kanapy.
-Co?!-zapytał zdenerwowany. Wskazałam ręką na zegar. Poderwał się.
-Liam cioto, wstań!-warknął. Ten niezadowolony wstał.
-Czego?-zapytał. Harry zignorował go i wybiegł.
-Liam, idź do domu.-nakazałam.Wyszedł mrucząc pod nosem, że chce  spać. Po chwili zbiegł Brad. Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do szkoły.

~*~

-Mamy nowego ucznia w klasie.-powiedział nauczyciel. Podniosłam głowę, moim oczom ukazał się nieśmiały uśmiech Liama.
-Hej jestem Liam. Przyjechałem z Wolverhampton.-znowu się uśmiechnął.
-Trzeba cię gdzieś posadzić.-westchnął nauczyciel. Popatrzył na klasę potem na dziennik , a potem jeszcze raz na klasę.
-Katie, Kendall pierwsza ławka. Bonnie druga od końca, Zayn do niej. Liam ostatnia, Shela do kolegi.-Nauczyciel dalej wymieniał dalej, dzieląc kolejne dwadzieścia osób.
-Hej!-pomachałam szatynowi, zostawiając książkę i zeszyt na nowej ławce.
-Cześć.-odmachał mi.
-Jak co roku, wszystkie klasy robią projekt, który będzie miał wartość pięć dziesięciu procent waszej oceny. Tak jak zawsze robicie je w parach, które dobiorę ja, czyli tak jak siedzicie.-powiedział zadowolony ze swojej wypowiedzi. Liam popatrzył na mnie i zarumienił się, a ja zaskoczona patrzyłam na nauczyciela.

-------------------------------------------------------------
No to łapcie co tygodniowy rozdział heheszki wiecie c znalazłam w necie?


huehuehuehue to widzimy się za tydzień? PAPAPATKI
Liczę na komcie ♥
#Katie

środa, 26 marca 2014

Pamiętnik #8

Może dzisiaj zrobimy to na poważnie, hmmm...?

Tak, więc może dowiecie się czegoś o mnie? Jeśli nie, to trudno.... Zaczynajmy...

1. Jestem potwornie gruba!
2. Codziennie wieczorem próbuję myśleć pozytywnie, ale to nie wychodzi, jestem po prostu głupia....
3. Bujam się w takim jednym, ale on ma chudsze nogi od moich rąk i zapewne wyśmiewa mnie za wszystko...
4. Moje wszystkie koleżanki tworzą tak zwaną "elitę" przez co czuję się jak słoń w krainie pałeczek do mycia dziurek od długopisu
5. Mam siostrę...
6. Jak już pewnie wiecie mam na imię Kasia, ale jednak wolę Katie
7. Uwielbiam One Direction, Little Mix, 5 second of summer i the vamps,
8. Czasami czuję się jak debil, gdy jestem z obcym w jednym pomieszczeniu,
9. Zakochałam się w serii gier typu The Walking Dead, Beyond, The Last Of Us oraz Left Behind,
10. Już nie długo gimba, ale spoko nie będę gimbusem ;)

To pisałam na foniku, więc nie sprawdziłam ortgrafii :(

Coś typu moje koleżanki..

#Katie


niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 2 "Kuzyn"




Wzruszyłam ramionami, wygrzebałam z jednej siatki żelki i pianki. Pociągnęłam Bonnie za rękę, usiadłyśmy na naszych poprzednich miejscach. Po obu naszych stronach usiedli chłopcy. Zaczęliśmy oglądać film "Wciąż ją kocham". Pod koniec filmu wtulone w siebie z Bonnie płakałyśmy.
-Zamówiłem pizzę.-powiedział Brad wchodząc do salonu.
-Okej.-odpowiedziałam podciągając nosem. Harry popatrzył na nas ze śmiesznym uśmiechem.

~*~

-Gdzie jestem?-zapytała Bonnie. Poczułam lekkie ukłucie w udach. Spojrzałam w tamtą stronę, leżała na nich Bonnie, siedząc lub leżąc na Bradzie. A ja wtulona byłam w Harryego. Zrzuciłam z kolan przyjaciółkę i wygramoliłam się z ramion kędzierzawego. Zrzuciłam z kolan przyjaciółkę i wygramoliłam się z ramion kędzierzawego. Na paluszkach udałam się na górę, do mojego pokoju. Przebrałam się w to co miałam pod ręką [KLIK].

Zeszłam na dół, wszyscy spali. Dlatego ja mądra Shela zaczęłam krzyczeć i wydzierać się. Obudził się Harry. Jest w miarę "nowy" w naszej rodzince, dlatego się obudził. Pomachałam mu. Zaczął się rozglądać i chyba zakumał gdzie jest, bo zrzucił lepiszony z siebie. Wstał i otrzepał się prostując ubrania.

-Hej.-przywitałam się. 

-Cześć.-uśmiechnął się śmiesznie.

~*~

Siedziałyśmy w aucie u Brada, wiózł nas na lekcje botaniki u mamy Bonnie.
-Dzięki Brad!-krzyknęłam, gdy już się wygramoliłam z autka.
-Przyjadę po ciebie o dwudziestej!-odkrzyknął. Bonnie otworzyła drzwi od domu. Byłam u niej dużo razy, strasznie dużo. Miała strasznie ładny, ale nowoczesny dom. Bardzo mi się podobał.
-Dziewczynki jestem w ogrodzie.!-usłyszeliśmy panią King. Poszłyśmy w stronę jej głosu.

~*~




Po kilku godzinach "pracy", a mianowicie dwóch siedziałyśmy z Bonnie w jej pokoju. Na marginesie była godzina osiemnasta. Rozmawiałyśmy o naszym nowym koledze.
-Ładny...-powiedziała przyjaciółka. Zamyśliłam się lekko.
-No, ale i tak, nie jest w moim typie.-
-Tak jak wszyscy!-zaśmiała się.
-Czyli kto?-zapytałam poważnie.
-Tom, Nataniel...-wymieniała śmiejąc się. Uderzyłam ją lekko w ramię, by przestała.
-To nie jest śmieszne!-też zaczęłam się śmiać.
-Nie... Wcale!-spadłyśmy z łóżka trzymając się za brzuch.

~*~

-Jak było?-zapytał mój kochany braciszek, gdy wsiadałam do samochodu.
-Super.-odpowiedziałam.
-Wiedziałaś, że Harry ma kuzyna?-
-Coś tam mówił...-
-To ten kuzyn przyjeżdża do niego.-
-Kolejny Styles?!-zapytałam oburzona.
-Nie ten jest "doszywany".-utworzył nawias z palców.
-Nie...-mruknęłam zdezorientowana.

----------------------------------------------------------------
To wyrobiłam się! liczęna komentarze! ♥
 #Katie

sobota, 22 marca 2014

Pamiętnik #7

Może zacznę to tak, tego pamiętnika numer 7 dedykuję KróliczkowiZayna ♥
Odpowiem na to "pytanie" zadanie właśnie przez ciebie:
-Best Song Ever- 5 Second of Summer ~ She looks so perfect, Little Mix ~ Towers, Dawid Kwiatkowski ~ Mój Świat
-Something Great- załoenież bloga *-*
-Same Mistakes- strasznie dużo gadam, przeklinam (czasami) jak szewc i nie mogę spać :(
-Little Things- szyja i obojczyki, albo oczy... <3
To ok ok odpowiedziałam
mam taki pomysł... Może zrobimy takie coś, ja napiszę rozdział do końca tygodnia, a wy dacie mi swoje twittery oraz ozdobicie najnowszy rozdział komentarzami hmmm? Po myście, a ja odezwę się jeszcze... Tak na połowie to taki organizacyjny diares...

to jeszcze jedno zdjęcie ♥
 
 #Katie


poniedziałek, 17 marca 2014

Pamiętnik #6

zaszliśmy tak daleko, a chłopcy... wolę nie mówić 



TO ZDJĘCIE JEST SŁODKIE!


kurwa <3<3<3




huhuhu.....  widzicie coś dziwnego?




boszzz.... słodkie... <3
*20 lat później*
Jesteś już dorosła. Masz już rodzinę, dobrze płatną pracę, duży dom. Pewnego dnia siedzisz sobie na kanapie oglądając film. Nagle przychodzi twoja córka ze zdjęciem w ręku. Siada obok ciebie i patrzy swoimi brązowymi tęczówkami na ciebie.
- Mamusiu, znalazłam to zdjęcie w twoim gabinecie. Kto to jest? - spojrzałaś na zdjęcie gdzie było ukazane sześć sylwetek. Napłynęły Ci do oczu łzy.
- Kochanie, to jestem ja i moich ukochani idole, One Direction.
- Ale byłaś śliczna mamusiu, a ten chłopak w brązowych najkrótszych włosach jest seksowny. - nagle wchodzi twój mąż z twoją młodszą siostrą na rękach.
- Mama dobrze wie kto jest seksowny - zaśmiał się Liam i usiadł obok ciebie.
- O jezu, powiedziałam że tata jest seksowny! - Liam się zaśmiał i pocałował cię w czoło.
- A reszta chłopców na tym zdjęciu przypominają mi wujka Niall'a, Zayn'a, Harry'ego i Louis'a.
- Bo to są oni, Diano - zaśmiałaś się i pocałowałaś córkę.
- Swoją drogą zaraz tu przyjdą. - powiedział Liam i oddał Ci najmłodszą Ruth.



to pod pretekst Pamiętnika

----------------------------------------------------------------------------------------
to na dzisiaj koniec, papatki i piszcie tytuły ;)
#Katie

piątek, 14 marca 2014

Rozdział 1 "Wieczór filmowy"




Minął tydzień od kąt rodzina Harryego poznawała sąsiadów. Oczywiście opowiedziałam o tym Bonnie. Była moją przyjaciółką od czternastego roku życia, poznaliśmy się w gimnazjum i do dzisiaj się trzymamy razem. Jest czarownicą. Jej rodzina pochodzi z Salem. Twierdzi, że nienawidzi wampirów. Podczas niebezpiecznych przedsięwzięć jest najbardziej zdystansowana i rozsądna. Bonie potrafi przywoływać duszę zmarłych, ale płaci naprawdę wielkim wysiłkiem. 
Brad bardzo polubił Harryego. Zawsze po południu któryś z nich, albo idzie do niego lub do nas. Zdążyłam już poznać szatyna, ale tylko kilka rzeczy na przykład jak nazywają się jego rodzice, kiedy się urodził itd.
Bonnie cały czas mówiła w szkole o tym, że jej mama zaczęła się interesować botaniką i prosi mnie oraz ją, abyśmy jej pomogły przy zdobieniu ogrodu. Skorzystam z tego, więc się zgodziłam. Dlatego też siedziałam ostanie dwa dni przy książkach o roślinach magicznych, powiem jedno nuda, ale można się nauczyć ciekawych rzeczy.
-Shela, mam film na dzisiaj.-pisnęła Bonnie. Popatrzyłam na nią zaskoczona, ale zaraz powróciłam do w miarę normalnego stanu.
-Jaki?-zapytałam opierając się o szafkę. Dostrzegłam w tłumie Brada, pomachałam mu i dalej słuchałam pomysłów Bonnie na dzisiejszy wieczór. Był piątek, czyli cotygodniowa nocowanka u mnie, zawsze oglądałyśmy jakiś film, robiłyśmy maseczki, paznokcie i wiele innych głupot, ale zawsze potem siedziałyśmy do rana gadając o bzdetach.
-Wciąż ją kocham!-krzyknęła. Kilka osób w okół nas popatrzyło na nią. Zaśmiałam się cicho.




Usiadłyśmy wygodnie na sofie otoczone stertą poduszek. Gotowe by oglądać film. Bonnie miała na sobie swoją piżamkę w nosorożce, a ja w słoniki. To tak na marginesie nasze ulubione. Mama była u koleżanki, a Brad, właściwie nie wiem. Dzwonek do drzwi.
-Pewnie nasze jedzonko.-zaśmiała się Bonnie. Wstałam z kanapy, powoli skierowałam się w stronę drzwi.
-Dobry wie...-zaczęłam z wielkim uśmiechem, ale przerwał mi dławiący głos brata.
-Pomóż nam...-stęknął, wkładając mi do rąk dwie siatki z... jedzeniem? Pomogłam jemu i Harryemu zanieść to do kuchni.
-Po co to?-zapytałam.
-Robimy męską noc!-krzyknął Brad. Ciekawska głowa Bonnie wyjrzała zza drzwi.
-Jaka noc?-zapytała.
-No mamy nie ma, więc zrobimy sobie męską noc.-odpowiedział Harry. Zdziwione lustrowałyśmy ich wzrokiem.
-Brad, przecież dzisiaj piątek!-krzyknęła moja przyjaciółka. Bonnie i Brad wymieniali się dziwnymi spojrzeniami.
-Chyba jesteśmy na siebie skazani...-powiedzieliśmy równo z Harrym.

----------------------------------------------------
Kochani to pierwszy rozdział, mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Liczę na komentarze.
I jeśli co to mogłyby być dwa :)
#Katie

wtorek, 11 marca 2014

Prolog




Spojrzałam przez okno, a moim oczom ukazał się piękny i dumny jednorożec. Przybiegł z lasu. Zaraz zza drzew wyłonił się niewysoki mężczyzna, miał zaokrąglony brzuch i rudawą bródkę, a także wielki uśmiech. Pomachał mi, po czym pobiegł za jednorożcem. Zaśmiałam się, mój sąsiad zawsze o tej porze wyprowadza go na spacer. 
Nasza dzielnica była ostro jebnięta, Groow Sreet, dużo się o tym mówi. "Ludzie" mieszkający po tej części Londynu są na swój sposób dziwni, a zarazem wspaniali. Rzadko kto przeprowadzał się na tą ulicę, ale jeśli już ktoś tu przyjechał to nie chciał wyjeżdżać. Domki może były małe, ale las, który się znajdował za nimi był przepiękny. Tylko pięć domków jest zajętych, mały sklepik z miksturkami czyli spożywczak (normalne jedzenie też tam jest) i las odgradzający nas od reszty w miarę magiczno-normalnego świata. Jedyną drogą ucieczki lub wyjazdu stąd jest uliczka wiodąca przez las. Wszyscy tutaj się znali i lubili.
Usłyszałam zatrzymujące się auto. Dzisiaj sobota, więc kto nachodzi nas w dzień wolny. Zbiegłam szybko na dół, mama i Brad wyglądali ukradkiem przez okno kuchenne.
-Co się dzieje?-zapytałam.
-Chyba mamy nowych sąsiadów...-powiedziała moja rodzicielka. Przecisnęłam się między nich, przed domem na przeciwko stały dwa pojazdy, srebrne Audi oraz biała ciężarówka. Z samochodu wysiadł wysoki chłopak, na oko w moim wieku. Rozejrzał się po okolicy. Kąciki jego ust lekko podniosły się do góry. Zaraz za nim stanęli prawdopodobnie jego rodzice. Rozmawiali chwilę ze sobą, po czym starsi skierowali się do domu, a szatyn w stronę naszego domu. Momentalnie odskoczyliśmy od okna. Cichutka melodyjka naszego dzwonka rozniosła się po pomieszczeniu. Podbiegłam do drzwi, lekko je uchyliłam. Stał tam chłopak o rzeźbionych rysach twarzy, szmaragdowych oczach i prawdopodobnie lokami, zaczesanymi do tyłu.
-Hej, jestem nowy w mieście. Nazywam się Harry Styles.-zamarłam.

---------------------------------------------------------------------
Hejka powracam do was z nowym prologiem , kochani myślę, że wam się spodoba! Liczę na komentarze. ;) jeśli chcecie potem dodam bohaterów.
#Katie

poniedziałek, 17 lutego 2014

Pamiętnik #5

Proszę was komentujcie

MACIE TROCHĘ IMAGIFÓW :)

1.
Obserwujesz Nialla na treningu.
*w myślach Niall'a*
Jakby tu się popisac przed [T.I]?http://31.media.tumblr.com/546ef57c2202d10cae5ef94e1a8f632d/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o2_250.gif
Jak wysoko wybiję piłkę to zapomni o desce...
http://24.media.tumblr.com/d6df1c56d0ab0a1b00f8bf9a236966d2/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o1_500.gif
Teraz musi mi się coś udać
http://24.media.tumblr.com/ee10fc558485bf068759cea8259c9200/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o5_250.gif
ZREZYGNOWANY WSIADA DO AUTA
Lepiej odjadę, zanim znowu gdzieś nawalę. Co może mi się stać w aucie?
<po chwili>
http://25.media.tumblr.com/1427aba8b0c4393d8eb1789881a165a4/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o3_250.gif

2.
Oto dowody na to ,że Niall James Horan to ofiara losu.

Dowód rzeczowy numer 1:
http://31.media.tumblr.com/546ef57c2202d10cae5ef94e1a8f632d/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o2_250.gif

Ofiara Losu się nie poddaje:
http://24.media.tumblr.com/d6df1c56d0ab0a1b00f8bf9a236966d2/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o1_500.gif

Nadal walczy:
http://24.media.tumblr.com/ee10fc558485bf068759cea8259c9200/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o5_250.gif

Ofiara Losu postanowiła przesiąść się do swojej limuzyny ,która przypomniała ,że nadal jest ofermą:
http://25.media.tumblr.com/1427aba8b0c4393d8eb1789881a165a4/tumblr_muv8xfsBYI1spuov8o3_250.gif

Ale fani One Direction nadal go kochają. Może dlatego ,że ma poczucie humoru?
http://24.media.tumblr.com/207686baad73fc207dbb33c4519bd11c/tumblr_n0xi9qtPkz1qc4hfoo4_250.gif

A może za jego pracowitość?http://25.media.tumblr.com/b94f2b651ad4ae48ca910a0b2c1f94f4/tumblr_n0zzl4f4qg1r1mnd9o6_r1_250.gif

Po jakimś czasie wiadomo czemu kochają Ofiarę Losu.

Za uśmiech:
http://31.media.tumblr.com/8c43e14ed8061d24a79cf7e094bcdabc/tumblr_n0xi9qtPkz1qc4hfoo2_250.gif

Za łakomstwo:
http://25.media.tumblr.com/4bccb61df813850f234bbc59c8254389/tumblr_n10117VHRM1qe0kcno1_r3_250.gif

Za to ,że potrafi się zachwycać wszystkim:
http://25.media.tumblr.com/fee1b186cf15f76548040935b2c2a9b0/tumblr_n10117VHRM1qe0kcno6_r1_250.gif

Bo pamięta by zawsze podziękować za fanów:
http://25.media.tumblr.com/5580b2f707741c07d74349120ec09e3a/tumblr_n10117VHRM1qe0kcno5_r1_250.gif

Bo pomimo swojej sławy on nadal jest taki jak my:
http://25.media.tumblr.com/dee5c5c467fd7c2c02fe5e56194fdf1d/tumblr_n10117VHRM1qe0kcno9_r2_250.gif

http://25.media.tumblr.com/464d93d2b92bd4f5e2f7cac3f18d50d3/tumblr_n10117VHRM1qe0kcno2_r1_250.gif

http://31.media.tumblr.com/d3e690d71af597da1fe268845d8e5c45/tumblr_n10117VHRM1qe0kcno8_r3_250.gif

3.

PA MAMO !!!


4.
GRAŁBYŚ????

5.
*Katie umarła*

6.
Louis się ogolił i wygląda jak dzieciak,
Harry ma nowe spodnie i do tego założył krawat,
Niall z Seleną Gomez,
Zayn tweetuje codziennie.
Co z Liamem? ;o


6.
 jejku :C


7.
Ktoś: One Direction to pedały!!!

8.
Ty: Patrz jaki tu syf! Miałeś posprzątać i rozwieścić pranie! Ugh!! W ogóle co ty sobie myślisz?!?!?! Dzisiaj śpisz na kanapie.
Harry:

9.
SPAM ŚMIESZNYMI ZDJĘCIAMI CHŁOPCÓW!!!!!!




Zdjęcie użytkownika Ola Balicka. Zdjęcie użytkownika Ola Balicka. Zdjęcie użytkownika Ola Balicka.














CZY TYLKO DLA MNIE TO ZDJĘCIE JEST SŁODKIE?!


No to na tyle teeeeego wszystkiego...czekam,a jak nie będzie 2 komentarzy albo jednego to.... niewiem 
Katie